Kiedy ktoś zapisuje się na newsletter, to w teorii daje Ci coś bardzo cennego – miejsce w swojej skrzynce. Nie na chwilę, ale na dłużej.
To jak zaproszenie do kawiarni – tylko dla dwojga. Problem w tym, że wiele newsletterów kończy tak samo: ignorowane, wypisane, usunięte. Bez kliknięcia, bez reakcji, bez sensu. Jeśli masz poczucie, że Twój newsletter nie działa, nie jesteś sama. Współpracowaliśmy z wieloma firmami, które miały dobre intencje i słabe wyniki. Na szczęście – można to zmienić. I nie trzeba zaczynać od zera. W tym artykule opowiemy, dlaczego newsletter często zawodzi – i co zrobić, by przestał być kulą u nogi, a zaczął działać na rzecz Twojego biznesu.
Newsletter nie działa? Zacznijmy od sprawdzenia 3 rzeczy
Podczas audytów, które przeprowadzamy z klientkami i klientami, niemal zawsze powtarzają się te same błędy. Dlatego, zamiast komplikować, proponujemy prosty proces: 3 kroki naprawcze, które realnie zwiększają skuteczność komunikacji e-mailowej.
1. Nie masz strategii – czyli piszesz „byle było”
To najczęstszy scenariusz: ktoś założył newsletter, bo „tak trzeba”. Kilka pierwszych wysyłek poszło z entuzjazmem. A potem? Brak pomysłów, brak planu, brak efektu. Teksty pisane na szybko, bez celu. Wiadomości do wszystkich takie same. A przecież newsletter to nie forma, to narzędzie. Ma działać. Prowadzić. Konwertować.
Zanim więc naciśniesz „wyślij” – zadaj sobie pytanie.

- Co chcę, by odbiorca zrobił po przeczytaniu tej wiadomości?
- Co mu daję? Co zyskuje?
- Czy to się wpisuje w większy plan komunikacji?
Newsletter, który nie działa, często po prostu nie ma powodu, żeby działać.
2. Mówisz do wszystkich – i trafiasz do nikogo
„Drogi użytkowniku” nie brzmi jak wiadomość od osoby, której ufam. Ale już „Witaj, Anno – mamy coś, co może pomóc Ci lepiej zarządzać czasem” – brzmi jak wiadomość od kogoś, kto zna moje potrzeby. Skuteczny newsletter opiera się na segmentacji i personalizacji. Tak, wiemy – to brzmi bardzo technicznie. Ale w praktyce chodzi o to, by:
- rozdzielić wiadomości dla klientów, potencjalnych klientów i stałych czytelników,
- mówić językiem korzyści,
- reagować na zachowania odbiorców (np. kliknięcia w poprzednie maile).
Dzięki takim zmianom newsletter przestaje być ogłoszeniem, a zaczyna być rozmową – jedną z najskuteczniejszych w całym marketingu firm.
3. Brakuje wezwania do działania – albo jest zbyt słabe
Czasem newsletter jest dobrze napisany, estetyczny, zawiera ciekawe informacje i nic z tego nie wynika. Bo nie wiadomo, co zrobić dalej. Nie ma CTA (call to action). Albo jest ono zbyt nieśmiałe: „jeśli chcesz, możesz zerknąć na naszą stronę”. Nie działa, nie prowadzi ani nie sprzedaje. A przecież właśnie o to chodzi: newsletter ma prowadzić od słów do działania.
Nie musisz naciskać, ale możesz zaprosić. Zamiast „Kliknij tutaj”, napisz:
„Zobacz, jak ta usługa pomogła innym – może to moment, żebyś sprawdził, co zadziała u Ciebie?”
Newsletter nie działa, jeśli odbiorca nie wie, po co go czyta.
A co, jeśli… wszystko działa, tylko nie widzisz efektów?
Czasem problem nie tkwi w newsletterze jako takim, ale w tym, co dzieje się wokół. Brakuje strony docelowej. Nie działa link. Odbiorcy trafiają na zbyt ogólną ofertę. Dlatego w naszej agencji patrzymy na newsletter w kontekście całej ścieżki klienta. Nie jako samotną wyspę, ale jako most, który łączy relację z zakupem.
Newsletter może działać. I sprzedawać
Widzieliśmy to wiele razy: otwieralność skacze o 40%, liczba kliknięć się podwaja, sprzedaż z maila zaczyna realnie rosnąć. Ale zawsze dzieje się to po wprowadzeniu konkretnej strategii, języka dopasowanego do grupy i wezwań do działania, które naprawdę prowadzą do decyzji.
W Agencji Myśli Nieuporządkowane pomagamy tworzyć newslettery, które nie giną w skrzynce, tylko robią robotę. Pisaliśmy, segmentowaliśmy, projektowaliśmy sekwencje dla firm z różnych branż – i wiemy, co działa.
Jeśli chcesz, żeby Twój newsletter zaczął przyciągać klientów, a nie tylko zapełniać folder „Promocje” – skontaktuj się z nami przez formularz na stronie. Z chęcią przyjrzymy się Twojej komunikacji i podpowiemy, co warto zmienić, by wreszcie zaczęło działać.